Szafarz IV RP
Jak na wroga publicznego nr 1 pułkownik Jan Lesiak ma się całkiem dobrze. - Zbierałem orzechy, stąd te brudne ręce - tłumaczy przy powitaniu. Liderzy PiS są przekonani, że Lesiak brudne ręce ma od zbierania haków na partie polityczne.
Dziś na jego tajnym procesie ma zeznawać prezydent Lech Kaczyński. - Będzie wesoło - mówi Lesiak o czekającym go wyroku za "przekroczenie w latach 1991 - 1997 uprawnień, m.in. przez stosowanie technik operacyjnych i źródeł osobowych wobec legalnych ugrupowań". I wylicza z uśmiechem pobłażania: - Kiedy mi stawiano zarzuty, to od ostatniego czynu minęło już pięć lat i dwa miesiące. Sprawa się przedawniła. Ciekawe jak sąd z tego wybrnie?
Lesiak nie traci tej specyficznej pewności ludzi specłużb - przekonania o własnej nietykalności.
Z SGGW DO SBW życiorysie Lesiaka jak w lustrze odbija się historia Polski Ludowej. Syn małorolnego chłopa Władysława Lesiaka spod Tuszyna (łódzkie), dorastał i krzepł równolegle z ustrojem komunistycznym. - Lekcje odrabiałem jeszcze przy...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta