Gra pozorów czy lęk prezydenta
Prezydent Lech Kaczyński oświadczył, że rozpoczyna konsultacje na temat uchwalonej przez parlament ustawy o ujawnieniu archiwów komunistycznych służb specjalnych, mającej zastąpić ustawę lustracyjną. Pozornie nie ma w tym nic dziwnego. W rzeczywistości jest to sprawa mogąca rozstrzygnąć o zdolności obecnych władz Polski do budowania IV RP.
POSTKOMUNIŚCI I KONCESJONOWANA OPOZYCJADyskusje na temat konieczności zmiany przepisów toczyły się od chwili uchwalenia ustawy lustracyjnej w 1997 r., ponieważ była kompromisem między reprezentowanymi przez Akcję Wyborczą Solidarność zwolennikami ujawnienia prawdy o agenturze a reprezentowanymi przez Unię Wolności zwolennikami blokowania tego ujawnienia. Od początku było wiadomo, że ustawa jest niedobra, nadmiernie chroni interesy ludzi uwikłanych we współpracę z komunistycznymi służbami specjalnymi.
Podobnie było z utworzeniem Instytutu Pamięci Narodowej. Z powodu oporu UW powstał twór kaleki, ograniczający możliwość poznania przez społeczeństwo prawdy o PRL. Wspólnym interesem postkomunistów i ludzi koncesjonowanej opozycji sprzed 1989 roku było...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta