Wiele lat straconych
Leo Beenhakker: Pewnie, że zazdroszczę. Alex robi w Manchesterze fantastyczna robotę, ale Anglia jest pod tym względem wyjątkowa. Tam menedżer ma ogromną władzę w klubie i szacunek, nieporównywalny z tym, jakim cieszy się trener w innych krajach. To on prowadzi drużynę, załatwia transfery i wszystkie inne sprawy. Dlatego tacy ludzie jak Ferguson mogą w angielskich klubach pracować latami.
Patrząc na listę krajów, w których pan pracował przez 40 lat, trudno uwierzyć, że przywykłby pan do ustabilizowanego życia...Wędruję po świecie, bo taki jest mój wybór. Pochodzę z małego kraju, więc zawsze się interesowałem innymi kulturami. Poza tym mam nietypowy jak na Holandię temperament. W mojej ojczyźnie ludzie są raczej chłodni i mało sentymentalni. Ja mam duszę Latynosa. W krajach Południa przepracowałem kilkanaście lat, świetnie się tam odnajdywałem: w Hiszpanii, w Meksyku. Lubię, kiedy piłkarze grają z sercem, lubię widzieć w ludziach prawdziwą pasję.
A jak się pan odnajduje wśród polskich piłkarzy?Rozumiemy się bardzo dobrze. To mnie...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta