Żeby Polska była sexy?
Czy Polska jest sexy?" Straszne pytanie. Niesamowite. Co by było, gdybym dwadzieścia lat temu w jakiejś wizji szalonej, proroczej usłyszał je... i gdyby zwolna ten sen zyskiwał dla mnie, wówczas dwudziestoczterolatka, coraz ostrzejsze kontury... oto brzmi to pytanie w dziwnie lekkim telefonie bez kabla, słyszę znajomy jakby głos redaktora, i oto widzę samego siebie o dwadzieścia lat starszego, już nie mięso armatnie ruchu "Solidarność" rozwożące co środa bibułę dla robotniczej struktury w Warszawie, o nie, jużem inny, z przerzedzonymi włosami, po wydaniu dwóch powieści, zapytywany "Czy Polska jest sexy?".
Więc ja, młody, wyrwany ze smętnej rzeczywistości komuny, dopytywać bym się zaczął, przekonany, że chyba się przesłyszałem: że niby jaka? Sexy?!
A z tonu odpowiedzi redaktora zamawiającego, konserwatysty z przekonań, przecież znam, pamiętam, wywnioskowałbym, że to "sexy" jest wartościowane jak najbardziej pozytywnie...
No nie, myślałbym sobie, jak to?! Ojczyzna gwałcona bezustannie przez hordy najeźdźców, przez obce wojska, jak...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta