Małysz walczy o piąty medal
O drogę do Okurayamy pytać nie trzeba. Wystarczy podnieść głowę, skocznię widać z daleka. Najlepszy widok jest z Odori, parku ciągnącego się przez centrum, gdzie każdego roku w lutym wystawiane są wielkie rzeźby z lodu pokazywane potem w telewizjach całego świata.
Lodowy festiwal skończył się tym razem12 lutego, rzeźby już zniknęły i przez najbliższych jedenaście dni telewizje będą pokazywały inny znak rozpoznawczy Sapporo. Taki jak na oficjalnym plakacie mistrzostw świata: w dole Odori i szeregi wieżowców - rodem raczej z Nowego Jorku niż Dalekiego Wschodu - a nad nimi Okurayama z długim zeskokiem i charakterystycznymi trybunami przypominającymi z daleka skalne półki.
Wspomnienia razy trzyTak wygląda dziś miejsce największego sukcesu w historii polskiego narciarstwa. Na skoczni z widokiem na miasto 35 lat temu Wojciech Fortuna poleciał po pierwszy i ostatni jak dotąd polski tytuł mistrza zimowych igrzysk. Nawet Adam Małysz w najlepszych latach nie potrafił odebrać mu tego poczucia wyjątkowości. I chociaż na Okurayamie od dawna już nie wskakuje się na rozbieg z boku, pojawiło się sztuczne oświetlenie, a 111...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta