Bankiet jako esencja
Podróże kulinarne
Bankiet jako esencja
Na pierwszy bankiet w mym życiu dostałem się nie proszony, za sprawą nieistotnych dziś okoliczności. Speszony strojami i nastrojami bywalców, stałem w kątku, aż pewien starszy pan (mniemam, że miał wtedy nie w ięcej niż czterdziestkę) pouczył mnie, jakie miejsce na bankiecie upatrzyć sobie należy, by w iedzieć, z której strony wychodzą kelnerzy (i najlepsze kąski) , jak zajmować strategiczne stanowisko przy barze i nie zapychać się, powiedzmy, kanapkami z szynką, lecz bacznie obserwować, kiedy...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta


![[?]](https://static.presspublica.pl/web/rp/img/cookies/Qmark.png)