Z bliska
Z bliska
Za potrzebą
Jeśli ktokolwiek sądzi, że stewardesy wchodzą do kabiny pilotów po to, by w czasie, gdy większość pasażerów śpi, uprawiać z lotnikami wymyślny seks grupowy, to myli się co do jednej przynajmniej, Diany Fairechild. Pani Fairechild często zaglądała do kapitana w chwilach wolnych od obowiązków zawodowych, lecz -- jak próbuje nas przekonać -- nie ćwiczyła z nim w nie przystosowanym do tego fotelu pozycji "na sternika", ale przyglądała się przyrządom. Sprawdzała, ile nadmuchu świeżego powietrza przeznacza się dla pasażerów pierwszej klasy lub "business class", a ile dla podróżujących klasą turystyczną. Z reguły stwierdzała, że im kto więcej płaci za bilet, tym linia lotnicza bardziej troszczy się o to, aby miał czym oddychać.
Mrs. Fairechild była stewardesą w firmach...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta


![[?]](https://static.presspublica.pl/web/rp/img/cookies/Qmark.png)