K. J.
K. J.
Kto przyszedł, ten dostał
Posłowie PSL przeforsowali wczoraj w komisji budżetowej swój wniosek, aby od 1996 r. odsetki od udziałów i wkładów pieniężnych członków spółdzielni były zwolnione od podatku. Czyli, aby były prefereowane tak, jak odsetki od depozytów bankowych. Natychmiast powstało pytanie, dlaczego wkłady spółdzielców mają korzystać z preferencji podatkowych, a udziały w spółkach prawa handlowego -- nie. Zarówno przedstawiciele Ministerstwa Finansów, jak i Biura Prawnego Sejmu sugerowali, że jeśli chce się uprzywilejować tę właśnie formę własności, to należy to zrobić w prawie spółdzielczym, a nie w podatkowym. Posłowie PSL nie widzieli jednak różnicy, a jedynym ich argumentem było to, że "państwo powinno popierać spółdzielczość". Na posiedzenie komisji stawili się gromadnie i swój wniosek przegłosowali. Posłowie -- jak widać -- robią co mogą, żeby zasłużyć na opinię Janusza Korwina-Mikke, iż należy odebrać im możliwość decydowania o podatkach.