Ile z Jelcyna zostało w Rosji Putina
T amtego 9 maja wolno, krok za krokiem ciągnął sznur ludzi do Grobu Nieznanego Żołnierza pod Kremlem. Trzymane w rękach kwiaty nie nieznanemu składali, lecz swojemu, którego potworna wojna zostawiła bez grobu. Przejechali tysiące kilometrów, by dopełnić rytuału w dzień największego w Rosji święta narodowego. Tworzyli wspólnotę. Był rok 1992. Drugi rok prezydentury Borysa Jelcyna.
Dziesięć lat później wszystkie wyjścia z metra prowadzące na plac Czerwony zamknięto. Ulice zagrodzono. Gdzie spojrzeć - metalowe bariery. Za nimi zdezorientowany tłum. W dłoniach więdnące kwiaty. Co krok funkcjonariusze specjalnych oddziałów milicji. Mijał właśnie drugi rok prezydentury Władimira Putina.
Demokracja pozorowanaGmach Dumy. Gwar. Dziennikarze rzucają się na polityków wychodzących z sali obrad. Wykrzykuje swoje racje nacjonalista Żyrinowski. Obok kłóci się z nim demokrata z Jabłoka - Jawliński. Peroruje lider komunistów Ziuganow. Stanowczo wygłasza postępowe credo...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta