Tam, gdzie rodzą się siłacze
Warna, rok 1984. W tym nadmorskim, bułgarskim kurorcie na socjalistycznej olimpiadzie spotkali się ciężarowcy, którzy nie pojechali na igrzyska do Los Angeles. Sami najlepsi, poza Rumunem Niku Vladem. Tylko oni liczyli się w walce o prawdziwe medale. Ustanowiono wtedy 33 rekordy świata oklaskiwane przez tysiące widzów, kontrola dopingowa była fikcją, a tytuły i olimpijskie premie podzielili między sobą Bułgarzy i sztangiści z byłego ZSRR.
Scenariusz był wtedy prosty i czytelny. Bułgarzy wygrywali w niższych kategoriach, a siłacze radzieccy w cięższych. Najsilniejsi ludzie naszej planety reprezentowali w...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta