Pamiątka z uczty bogów
Spotkania z Igorem Newerlym
Pamiątka z uczty bogów
Kazimierz Orłoś
Igor Newerly, gdyby żył, skończyłby dziewięćdziesiąt lat. Należał do kilku starszych pisarzy polskich, którzy życzliwie ocenili moje próby pisarskie. Był rok 1955. Być może przeczytałem notatkę w "Nowej Kulturze" lub "Przeglądzie Kulturalnym", że Igor Newerly interesuje się prozą młodych, że należy do nielicznych pisarzy w Związku Literatów Polskich, którzy młodym okazują życzliwość. To skłoniło mnie do wysłania kilku pierwszych opowiadań do oceny -- pod adresem Związku Literatów Polskich, o ile pamiętam. Po tygodniu otrzymałem odpowiedź: kartkę od Igora Newerlego. Przechowuję tę kartkę do dziś -- pochyłe, wyraźne pismo.
Proponował rozmowę na temat opowiadań, które ocenił pozytywnie.
Podobną chwilę przeżywają zapewne w szyscy młodzi ludzie próbujący pisać: moment wysłuchania opinii zawodowego, doświadczonego pisarza. Dla mnie taką chwilą było spotkanie z Igorem Newerlym -- w kawiarni ZLP na Krakowskim Przedmieściu, do której poszedłem z duszą na ramieniu. Siedzieliśmy otoczeni gwarem i dymem, w ciasnej salce, wśród ludzi zajętych sobą i swoimi sprawami. To był właśnie ten
"lombard złudzeń",
o którym pisał Marek Hłasko. Igor Newerly, starszy, utykający...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta


![[?]](https://static.presspublica.pl/web/rp/img/cookies/Qmark.png)