Wolność i samotność
Wolność i samotność
Z Kazimierzem Dziewanowskim, ambasadorem RP w Waszyngtonie, rozmawia Teresa Torańska
Czym była dla ciebie PRL?
Monopartyjnym systemem, który starał się w szystkim narzucić ujednolicony pogląd -- na wszystko. W którym człowiek nie mógł być sobą w całej swojej różnorodności, ale musiał dostosowywać się do wymuszanych na nim siłą standardów zachowań tak indywidualnych, jak i społecznych.
I nie był dla ciebie ojczyzną?
Nie, nie. Nigdy. Może poza bardzo krótkim okresem zawirowania, na samym początku PRL, kiedy po maturze zdawało mi się, że uwierzyłem w socjalizm.
A dla mnie, wiesz, był.
Jak to słyszę, to jakby mi ktoś mówił, że urząd skarbowy czy komisariat był jego ojczyzną. Ja na takie stwierdzenia reaguję zupełnym niezrozumieniem. Dla mnie ojczyzna to w ody, lasy, naród, historia, kultura. A PRL nie kojarzy mi się ani z W arszawą, ani z Mazurami, ani z żadnym krajobrazem, a w yłącznie z urzędami komunistycznymi, w których urząd cenzury odgrywał ogromną rolę.
Dla mnie zaś ojczyzna, to nie miejsce, bo jestem z kresów i wszystkie te w powojennej Polsce były przystankami, do których nie zdążyłam się przywiązać, ale rodzajem skazania -- przez urodzenie -- na przeżywanie takiego, a nie innego losu, łącznie z...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta


![[?]](https://static.presspublica.pl/web/rp/img/cookies/Qmark.png)