Rafael Nadal i Justine Henin wciąż panują w Paryżu
Cały świat czekał, cały świat patrzył, a oni tego napięcia nie wytrzymali, przede wszystkim Federer, bo Nadala jako zwycięzcy sądzić nie wypada. Przed meczem kibice zadawali sobie pytanie, czy tym razem Szwajcar wreszcie wygra paryski turniej. Nie wygrał i z taką grą, jaką pokazał, nie miał szans.
Mecz był emocjonujący, ale bez wątpienia nie tak dobry, jak mieliśmy prawo oczekiwać. Obaj pierwszego seta zaczęli spięci, bali się ryzyka, a Federer popełniał zaskakująco dużo błędów (tylko 38 procent udanego pierwszego serwisu) i nie wykorzystywał szans, które przeciwnik wkładał mu w ręce. Dość powiedzieć, że w całym secie miał aż dziesięć razy możliwość przełamania serwisu Nadala, nie wykorzystał żadnej, i popełnił przy tym aż pięć niewymuszonych błędów.
Nadzieja na emocje i wielki mecz wróciła na krótko w secie drugim, gdy Szwajcar przełamał wreszcie podanie Nadala, objął prowadzenie 4:3 i wygrał tę partię....
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta