Rządzenie mnie ciągnie
Rządzenie mnie ciągnie
Rozmowa z Wiesławą Ziółkowską, wiceprzewodniczącą Unii Pracy
Unia Pracy nie zdobyła się na współtworzenie koalicji rządowej. Pani była jedną z osób uważających, że partia powinna wejść do rządu. Włożyła Pani wiele wysiłku w powstanie Unii Pracy, mimo że miała Pani wątpliwości, czy wejście do formacji tworzonej przez ludzi z "Solidarności" jest słuszne. Czy nie odnosi Pani wrażenia, że ten wysiłek został w jakiejś mierze zmarnowany?
Jeżeli cały wysiłek włożony w tworzenie partii chciałabym przełożyć na jedno tylko osiągnięcie -- w spółtworzenie rządu przez U nię Pracy -- to faktycznie mogłabym powiedzieć, iż w jakimś sensie nie został on wykorzystany. Myślę jednak, że umiejętnością każdego polityka powinno być nie tylko osiąganie sukcesów i umiar w cieszeniu się nimi, ale również umiejętność przełknięcia goryczy porażki.
Kiedyś nie udało się Pani zostać prezesem NIK. Teraz była Pani prawie pewną kandydatką na stanowisko szefa CUP, co też się nie udało. Jest to więc już druga rzecz, która Pani nie wyszła.
Te sprawy są nieporównywalne. Wiele przesłanek wskazuje na to, że moja kandydatura na szefa NIK została wysunięta z powodów politycznych -- po to, żeby wyeliminować kandydata Senatu, Zbigniewa Romaszewskiego, którym prezydent nie był zainteresowany. W...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta