Premier na miarę małych możliwości
Tekst, w którym Donald Tusk rozlicza się tylko z poprawiania poziomu życia Polaków, przypomina nieodparcie „Przerwaną dekadę” Edwarda Gierka. Różni ich to, że Gierek upierał się, iż wszystko by się udało, gdyby go nie odsunięto od władzy, a Tusk, że wszystko jeszcze się uda, jeśli go u władzy pozostawimy – pisze publicysta „Rzeczpospolitej”
Donald Tusk, premier i lider partii rządzącej, w chwili wyraźnego zachwiania popularności swojej i swego ugrupowania zwrócił się bezpośrednio do wyborców artykułem w „Gazecie Wyborczej". Artykuł jest bardzo obszerny, składać się ma z dwóch części. Pierwsza, utrzymana w duchu spowiedzi, „czego zdołałem dokonać, a co się nie udało", ukazała w ostatnią sobotę, druga, „zawierająca plan na następne lata", zapowiadana jest w przyszłym tygodniu.
Publikacji towarzyszy inauguracja strony internetowej, na której prezentowane są dane statystyczne – w tym wszystkie zawarte w artykule – mające dowieść, iż obietnice z expose premiera są sukcesywnie spełniane.
Ten niekonwencjonalny sposób zwrócenia się do wyborców prezentowany jest jako obrona przed zarzutami, które sypią się na rząd ze strony nie tylko opozycji, ale także coraz liczniejszych ekspertów.
Osobna narracja
W istocie jednak premier wcale nie odpowiada, ale buduje osobną „narrację", alternatywną wobec tego, co mówią jego krytycy. Do ich zarzutów odnosi się jedynie hasłowo i bardzo wybiórczo, samemu określając hierarchię ważności spraw.
Nie odnosi się więc premier w żaden sposób do najpoważniejszych zarzucanych mu win. Nie pisze w ogóle o długu publicznym, który za jego trzyletnich...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta