Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Beat the World. Taniec to moc!

10 czerwca 2011 | Po godzinach | Nk
źródło: Monolith

Dramat, Kanada 2011, reż. Robert Adetuyi, kina: Cinema City: Arkadia, Bemowo, Galeria Mokotów, Janki, Promenada, Sadyba, Multikino: Targówek, Ursynów, Wola Park, Złote Tarasy, Atlantic.

Trzy drużyny taneczne przygotowują się do turnieju „Beat the World" w Detroit. I niewiele poza tym wiadomo o filmie Adetuyi, bo dystrybutor nie zorganizował pokazu prasowego. Możemy jedynie udostępnić informacje wyszperane w Internecie.

„Beat the World" to jeszcze jeden film taneczny, wpisujący się w obowiązkową dla tego gatunku formułę (odstępstwa byłyby mile widziane, ale twórcy jakoś ich unikają). Najważniejszym elementem fabuły jest konkurs. Tutaj odbywa się on w Detroit, do wygrania jest 100 tysięcy dolarów, a my oglądamy kanadyjski zespół Fusion, niemiecki The Flying Steps i brazylijski Revolution.

W każdym filmie tego gatunku powinna się pojawić taneczna nowinka i w „Beat the World" jest to połączenie tańczonego hip-hopu z parkourem. Kolejny wymóg to konflikt. Tu dotyczy on rywalizacji zespołów, z których Fusion jest pozytywnym bohaterem zbiorowym, The Flying Steps zaś negatywnym. Problem jest także wewnątrz kanadyjskiej trupy, ale jego natury nie zdradzę.

 

Brak okładki

Wydanie: 8950

Spis treści
Zamów abonament