Elementy niepożądane
Dzięki polskim placówkom w Lizbonie w czasie wojny uratowały się tysiące uciekinierów, wśród nich co najmniej trzy tysiące Żydów
Po wybuchu wojny, a zwłaszcza po klęsce Francji, władze portugalskie nie chciały przyjmować uchodźców z Polski. Zależało im na zachowaniu neutralności kraju i unikaniu zadrażnień z Niemcami. Dopiero kiedy generał Sikorski zapewnił, że rząd w Londynie będzie się starał jak najszybciej ewakuować przybyłych do Portugalii obywateli polskich i że nie będą oni dla Portugalczyków ciężarem, zapory na granicy zostały uchylone.
Obietnicy, że nasi obywatele nie będą sprawiać w Portugalii kłopotu, nie udało się spełnić.
We wrześniu 1941 roku Stanisław Schimitzek, który w czasie wojny w Lizbonie pracował jako delegat rządu na uchodźstwie ds. opieki społecznej, dowiedział się, że w lizbońskim więzieniu Aljube przebywa major Zdzisław Żórawski, uprzednio osadzony w Madrycie za pomoc udzieloną byłemu królowi Rumunii, Karolowi II, i jego kochance Elenie Lupescu w ucieczce do Portugalii. Po nagłym wyjeździe z ojczyzny dworska para utknęła w Hiszpanii w przymusowej gościnie. Groziło jej, że wpadnie w ręce Niemców, czego przybysze, zwłaszcza pani Lupescu, która pochodziła z rodziny żydowskiej, starali się uniknąć. Zuchwałą ucieczkę Karola II z Hiszpanii urządzili urzędujący w Lizbonie oficerowie polskiego wywiadu.
Major Żórawski to niejedyny obywatel Rzeczypospolitej skazany nad Tagiem w czasie wojny. Wielu Polaków trafiło do portugalskich więzień, ponieważ...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta