Czas przewietrzyć lokalne układy
Likwidacja najmniejszych sądów rejonowych i jej polityczne konsekwencje zdominowały dyskusję o polskim wymiarze sprawiedliwości. O konsekwentnej polityce twardej ręki, współpracy ze środowiskiem sędziowskim i rozbijaniu lokalnych układów – opowiada minister sprawiedliwości w rozmowie z Agatą Łukaszewicz
Czekał pan na wyrok Trybunału Konstytucyjnego w sprawie likwidacji sądów?
Jarosław Gowin: Mówiąc szczerze, miałem tyle spraw na głowie, że zacząłem o wyroku myśleć w przeddzień jego wydania.
Poczuł pan ulgę, kiedy się okazało, że TK, choć niejednomyślnie, przyznał panu rację?
Nie tyle ulgę, ile satysfakcję. Satysfakcję z tego, że można w Polsce przeprowadzać reformy, które służą obywatelom. Jestem przekonany, że reorganizacja sądów wyjdzie na dobre wszystkim, a głównie tym, którym praca sądów ma być podporządkowana. Sądy mają służyć nie sędziom, nie samorządowcom, nie politykom, ale zwykłym obywatelom.
Chwilę po ogłoszeniu wyroku TK na sędziowskim forum pojawił się wpis tak określający pańską postawę w kwestii likwidacji sądów: przyjechałem, zlikwidowałem, zwyciężyłem. Czuje się pan zwycięzcą?
Niczego nie zlikwidowałem, tylko zreorganizowałem i skomasowałem sądy. To trzeci w krótkim odstępie czasu wyrok Trybunału Konstytucyjnego, który przyznaje rację ministerstwu, a nie środowisku sędziów. I to powinien być dla sędziów dzwonek alarmowy. Może powinni zadać sobie pytanie, jak interpretują prawo dotyczące sądów, skoro seryjnie przegrywają przed TK? To nie jest dobra sytuacja z punktu widzenia autorytetu sądownictwa. Dlatego też to moje...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta