Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Afryka

27 kwietnia 2013 | Plus Minus | Bogusław Chrabota
Wioska Masajów opodal Masai Mara. Wódz (uważa się za chrześcijanina)  i jego żony z dziećmi
autor zdjęcia: Bogusław Chrabota
źródło: Fotorzepa
Wioska Masajów opodal Masai Mara. Wódz (uważa się za chrześcijanina) i jego żony z dziećmi
Łodzie ludu Luo nad brzegami Jeziora Wiktorii
autor zdjęcia: Bogusław Chrabota
źródło: Fotorzepa
Łodzie ludu Luo nad brzegami Jeziora Wiktorii

– Zrobimy wszystko, by ją ocalić. Ważne są dzieci. One nigdy już nie będą Afrykanami. To Europejczycy. – Luo nie wiedzą, kim są Europejczycy... – Fragment opowiadania

Kenia przywitała nas bogactwem czystego światła, które garściami spadało na nasze głowy, jak kłębki słodkiego ciasta. Pierwszy kontakt z wnętrzem Afryki zawsze przynosi podobne wrażenia, zwłaszcza jeśli odkrywa się ją w miesiącach kalendarzowej zimy. W Europie trupio szaro, tu przyroda eksploduje szaleństwem bujnej wegetacji. Zewsząd słońce i ptasi wigor, polifonia dźwięków i barw, zapachów i wibracji. Właściwie dopiero na tym tle widać, że zima na północy nie jest wcale snem, tylko śmiercią i harmonią ciszy. W Afryce jest odwrotnie. W nawykłe do ciszy uszy wdziera się świat dźwięków, w przyzwyczajone do szarości oczy świat barw, w przywykłe do mrozu nozdrza świat wyrafinowanych zapachów. I ludzie, jakże inni, jakże odmienni w swoim kolorycie, sposobie poruszania, mowy, ekspresji.

Jechaliśmy szeroką drogą do naszej kwatery w Nairobi. Wokół niekończące się korki, wycia klaksonów, kłęby unoszących się do góry jak błękitna mgła spalin. Pośrodku obszernego ronda na gałęziach wysokich drzew siedziały olbrzymie nieruchome ptaki. Zdawało się, że skupione liczą samochody. Ich spokój wydawał się urojony.

– Cyrus – spytałem kierowcę. – Co to za ptaki?

– Gdzie?

– Na drzewach?

– To marabuty.

– Nie przeszkadza im miasto, zgiełk, spaliny?

– Ani trochę. To ich życie.

Życie marabutów....

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Brak okładki

Wydanie: 9523

Spis treści
Zamów abonament