Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Potęgą jest i basta

24 sierpnia 2013 | Plus Minus | Piotr Kobalczyk
Balazs na traktorze: „Mam poczucie, że politycznie się spełniłem” (zdjęcie z 2011 r.)
autor zdjęcia: Dariusz Gorajski
źródło: Fotorzepa
Balazs na traktorze: „Mam poczucie, że politycznie się spełniłem” (zdjęcie z 2011 r.)
Artur Balazs jako minister w rządzie Mazowieckiego (siedzi drugi z lewej, w rozmowie z Aleksandrem Bentkowskim)
autor zdjęcia: Jacek Iwańczuk
źródło: Plus Minus
Artur Balazs jako minister w rządzie Mazowieckiego (siedzi drugi z lewej, w rozmowie z Aleksandrem Bentkowskim)

Z Tuskiem się nie znoszą, z Buzkiem serdecznie przyjaźnią. Wałęsy broni, Leppera żałuje, ale wspiera Kaczyńskiego. Cały Artur Balazs. Po swojsku lojalny, po madziarsku niezależny, po chłopsku praktyczny.

Pod „B" Google daje prymat bramkarzowi Borucowi i aktorowi Barcisiowi. Na hasło „Artur" przeglądarka wypluwa najpierw satyryka Andrusa, aktora Żmijewskiego, muzyka Rojka. No i oczywiście boksera – Szpilkę.

Tymczasem prawdziwa waga ciężka kryje się w cieniu. – Bez przesady, choć faktycznie znów musiałem przejść na dietę – śmieje się Artur Balazs, zachęcając do kosmicznych w smaku śledzi w pieprzu, jednej z wielu specjałów pani domu, samemu godząc się z sałatką kartoflaną.

Farmer w kraciastej koszuli. Jowialny gawędziarz. Mistrz duszonej sarniny i nalewki z wiśni. Ale też minister trzech rządów. Mistrz zakulisowych gier i akuszer politycznych aliansów. Nieodrodny syn Okrągłego Stołu. Kolega prezydentów i premierów. W końcu ten, który z polityki odszedł, ale tak, jakby z niej wcale nie odchodził. – Owszem, jest wielu ważnych ludzi, którzy wciąż liczą się z moim zdaniem – mówi skromnie Balazs. – Ale zwykle demonizuje się moją osobę i moje możliwości. Dziś jestem tylko rolnikiem, który od czasu do czasu, kierując się dobrem państwa, służy polityczną radą i pomocą.

Demonizować nie ma co, ale ciekawa jest definicja lidera według Balazsa. – Takiego wizerunku organizatora, przewodnika, nie da się uzyskać w wyniku jakiejś przemyślanej gry – tłumaczy polityk. – Nieistotne jest, że ktoś uważa się za kogoś ważnego, istotne jest, żeby inni...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Brak okładki

Wydanie: 9621

Zamów abonament