Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Królowie i książęta

02 maja 2014 | Sport | Tomasz Wacławek
Diego Simeone (z lewej) upokorzył w Londynie Jose Mourinho
źródło: PAP/EPA
Diego Simeone (z lewej) upokorzył w Londynie Jose Mourinho

Rok po finale niemieckim będzie finał hiszpański. 24 maja w Lizbonie zagrają Real i Atletico.

Można żałować, że Jose Mourinho nie stanie znów oko w oko z Pepem Guardiolą. Można ubolewać, że nie spotka się z Realem, z którego odchodził skłócony, a piłkarzy wyzywał od zdrajców przejmujących się bardziej swoim wizerunkiem niż zdobywaniem trofeów.

Ale płakać nad losem jego Chelsea, która trzeci raz odpadła w półfinale, nie ma sensu („Marca" zaproponowała zmianę pseudonimu portugalskiego trenera na „The Semifinal One", bo trzykrotnie nie awansował też z Realem). Chelsea sama jest sobie winna, że nie zdobyła się w Madrycie na odwagę i nie spróbowała strzelić gola. A kiedy już w rewanżu wyszła na prowadzenie, mimo obrony wypisanej na sztandarach nie umiała go utrzymać.

Gratulacje dla matek

„Pasja Atletico pokazała Mourinho, czym jest futbol" – pisze hiszpańska prasa. Jeśli Real ugasił zapowiadany przez Karla-Heinza Rummenigge pożar w Monachium, to Atletico przebiło w londyńskim autobusie opony (zdjęcie roztrzaskanej maszyny z herbem Chelsea krąży w internecie) i trzy razy wjechało z piłką do bramki.

–...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Wydanie: 9828

Wydanie: 9828

Spis treści

Pierwsza strona

Zamów abonament