Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Oszukali nas. Gdzie jest państwo?

02 maja 2014 | Kraj | Izabela Kacprzak
Państwo Pileccy stracili oszczędności zbierane przez pół wieku
autor zdjęcia: Krzysztof Skłodowski
źródło: Fotorzepa
Państwo Pileccy stracili oszczędności zbierane przez pół wieku
W samej tylko aferze Amber Gold przepadło im 110 tys. zł
autor zdjęcia: Sławomir Mielnik
źródło: Fotorzepa
W samej tylko aferze Amber Gold przepadło im 110 tys. zł

Starszy pan 
i jego żona padli ofiarą słynnych afer. 
Do prezydenta i ministra sprawiedliwości pisze listy pełne gorzkich słów.

„Będziemy bardzo wdzięczni Szanownemu Panu Ministrowi za pomoc w odzyskaniu strat powstałych nie na skutek działań wojennych, powodzi czy trzęsienia ziemi – stało się tak tylko dlatego, że instytucje państwowe zobowiązane zapewnić bezpieczeństwo finansowe obywateli, nie są wystarczająco skuteczne. Istniejący w Polsce system prawny nie chroni pokrzywdzonych przed przestępczą działalnością złoczyńców, czego skutkiem są straty tysięcy pokrzywdzonych liczone w setkach milionów złotych i bezkarność oszustów".

Tak pisze do ministra sprawiedliwości Szymon Pilecki, profesor zwyczajny Polskiej Akademii Nauk, inżynier ds. lotnictwa i kosmonautyki, autor encyklopedii, pułkownik Wojska Polskiego, odznaczony Złotym Krzyżem Zasługi, inwalida I grupy (niezdolny do samodzielnej egzystencji – jak podkreśla w pismach) i przewodniczący Zarządu Karaimskiego Związku Religijnego w RP. Ale też 88-letni obywatel, który stracił wraz z żoną dorobek niemal całego życia, inwestując pieniądze w trzy działające w Polsce za zgodą państwa instytucje finansowe: Warszawską Grupę Inwestycyjną, potem Finroyal, a na koniec Amber Gold.

Zbierane przez ponad 50 lat oszczędności Pileckich przepadły, sprawców do dziś nie ukarano. – Czy państwo nie powinno czuć się odpowiedzialne za to, co się stało? – pyta prof. Pilecki w liście, który pisze w imieniu swoim i żony.

Na straży prawa...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Wydanie: 9828

Wydanie: 9828

Spis treści

Pierwsza strona

Zamów abonament