Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

PiS wypełnia testament Leppera

12 sierpnia 2017 | Plus Minus | Eliza Olczyk
Kwiecień 2004 r. Renata Beger przed ołtarzem Matki Boskiej Częstochowskiej na Jasnej Górze. W tle klęczy Andrzej Lepper.
autor zdjęcia: Łukasz Trzciński
źródło: Rzeczpospolita
Kwiecień 2004 r. Renata Beger przed ołtarzem Matki Boskiej Częstochowskiej na Jasnej Górze. W tle klęczy Andrzej Lepper.

Dzisiaj widać, że przez lata najpierw współpracy z Unią, a później członkostwa byliśmy wyciskani przez Wspólnotę jak cytryna. Mało mieliśmy polityków, którzy umieli walczyć w europarlamencie o równe traktowanie Polski - mówi Renata beger, była posłanka samoobrony

Plus Minus: Pamięta pani taką wypowiedź: Biada temu pięknemu i historycznemu miastu Kraków. Biada krakowskiej inteligencji, jeśli w Sejmie musi ją reprezentować poseł Jan Maria Rokita?

Oczywiście, że pamiętam. Dostałam za to nagrodę srebrnych ust od radiowej Trójki.

Co takiego zrobił Jan Rokita, że tak pani o nim powiedziała?

Powiedział, że w ciągu pierwszego roku posłowania dorobiłam się miliona złotych. Niby inteligetny człowiek, a takie bzdury opowiadał. Gdybym go podała do sądu, na pewno bym wygrała.

Nie dorobiła się pani tego miliona??

Jakim cudem? Myśmy z mężem przez lata dzierżawili ziemię od Agencji Własności Rolnej Skarbu Państwa, a w 2000 roku wygraliśmy przetarg na jej kupno. Tyle że akt notarialny agencja przygotowała przez półtora roku. Gdy już formalnie zostaliśmy właścicielami ziemi, wpisałam ten zakup do oświadczenia majątkowego, a pan Rokita wywiódł z tego, że ja się w ciągu roku tak wzbogaciłam. Później gdy mnie widział, to przede mną umykał.

Jak to się stało, że pani, właścicielka, masarni postanowiła zająć się polityką i związała się pani z Samoobroną Andrzeja Leppera?

Właśnie dlatego, że prowadziliśmy z mężem masarnię. Przyjeżdżali do nas rolnicy i opowiadali o niskich cenach skupu, odroczonych płatnościach czy nawet zwykłych oszustwach...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Wydanie: 10825

Wydanie: 10825

Zamów abonament