Serial zamiast Pisma Świętego
Kiedyś ludzie wykształceni dyskutowali o przeczytanych książkach, ostatnio tematem rozmów stają się seriale. Jak zauważa jednak w swym znakomitym eseju „Po piśmie" Jacek Dukaj, nawet ta wspólnota odchodzi do przeszłości. Parę lat temu istniało kilka seriali, których nie można było nie znać. Jednak dziś serwisy internetowe oferują setki, jeśli nie tysiące tytułów. Nie tylko nie da się obejrzeć wszystkich, nie da się nawet ustalić żadnego kanonu.
Na mnie jednak piorunujące wrażenie zrobiły dane, które kilka dni temu podała „Rzeczpospolita". Według badań firmy PMR w pierwszym kwartale ubiegłego roku dostęp do HBO miało niemal co piąte polskie gospodarstwo domowe, a do Netfliksa więcej niż co czwarte. Biorąc zaś pod uwagę fakt, że seriale często ogląda się w gronie rodzinnym, zasięg tego drugiego amerykańskiego serwisu można szacować na kilkanaście milionów osób w Polsce.
Dlaczego te dane zrobiły na mnie tak wielkie wrażenie? Skupmy się na moment na Netfliksie, serwisie mocno poddanym presji politycznej poprawności. W internecie...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta