Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Ludzki pan

18 stycznia 1994 | Kraj | EO

Gdyby miał, to by chyba dał

Ludzki pan

Ten dzień od początku był nieudany. Minister pracy miał odbyć trzy spotkania, konferencję prasową i zjeść kolację na zamku w Książu. Starannie przygotowany program zaczęto jednak realizować z godzinnym opóźnieniem, a przybycie grupy demonstrantów z dzierżoniowskiej "Diory" spowodowało całkowitą zmianę planów. W miejsce krótkiej konferencji odbyło się długie spotkanie z załogą "Diory". Konferencję prasową przełożono na późny wieczór, spotkanie z lokalnym aktywem SLD odwołano, a nocną kolację zjedzono w miejscowym hotelu, bo minister uznał, że szefowi resortu pracy nie wypada biesiadować w zamku.

Pracownice z iskrą

W niedużej sali konferencyjnej zgromadzili się pracownicy opieki społecznej, biur pracy, ZUS. L. Miller omówił plany resortu. Powiedział, ile pieniędzy zapisano w budżecie dla ministerstwa (ile brakuje) , i na co będą one przeznaczone. Co zamierza zmienić w dotychczasowej polityce resortu. Zaznaczył, że sprawą najpilniejszą jest walka z bezrobociem, ale trzeba zmienić strukturę wydatków na ten cel. Obecnie zasiłki pochłaniają 90 proc. funduszy, a wydatki na aktywne formy walki z bezrobociem tylko 10 proc. Wspomniał o dodatkowych funduszach, które miały się znaleźć w budżecie dla regionów zagrożonych wysokim bezrobociem...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Brak okładki

Wydanie: 172

Spis treści
Zamów abonament