Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Informacje

18 stycznia 1994 | Świat | MW

Informacje

Droga do partnerstwa

Abstrahując od krótkiego okresu pod koniec II wojny światowej oraz bezpośrednio po jej zakończeniu, wzajemne stosunki Ameryki i ZSRR były w latach 50. , 60. i 70. stale napięte. Zwłaszcza w pierwszej połowie lat 60. ( kryzys kubański i berliński) groziły wybuchem konfliktu zbrojnego na wielką skalę. Nawet porozumienia o kontroli zbrojeń, które obu mocarstwom udało się wynegocjować mimo trwającej konfrontacji, nie naruszały stanu "równowagi strachu" między Zachodem a Wschodem, nie powstrzymywały wyścigu zbrojeń. Niekiedy stawały się dodatkowym przedmiotem sporów (jak układy o obronie przeciwrakietowej) . Nie miały też żadnego wpływu na los Europy Środkowej i Wschodniej, podobnie zresztą jak nie zmniejszały stref wpływów obu mocarstw poza kontynentem.

Pod tym względem sytuacja nieco się zmieniła w pierwszej połowie lat 70. Wówczas, dzięki Konferencji Bezpieczeństwa i Współpracy ( KBWE) , doszło do odprężenia w stosunkach międzynarodowych. Zachodowi zależało na ustępstwach państw komunistycznych w dziedzinie ochrony praw człowieka, Wschodowi -- na ograniczeniu zbrojeń. Dzięki wzajemnym koncesjom na Wschodzie doszło do pewnej liberalizacji życia (ograniczona ochrona swobód obywatelskich, dostęp do prasy zachodniej, polityka paszportowa, kontakty z zagranicą) .

Niebawem jednak...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Brak okładki

Wydanie: 172

Spis treści
Zamów abonament