Radość na leżąco
Houston Rockets mistrzami NBA
Radość na leżąco
Po pierwszej kwarcie Rockets prowadzili jednym punktem (22:21) , po drugiej kwarcie prowadzili dwoma punktami (45:43) , a po trzeciej -- trzema (63:60) . Nic się jeszcze nie rozstrzygnęło. Knicks w poprzednich sześciu meczach zawsze wygrywali ostatnie kwarty, więc dlaczego nie mieli tego zrobić i tym razem? John Starks co prawda trafił dotąd tylko jeden raz, ale jest on przecież wybitnym specjalistą od końcówek. Gdy nowojorczycy wychodzili na ostatnią część maratonu, jaki od trzech tygodni serwują miłośnikom koszykówki na całym świecie, na ich twarzach można było dostrzec przekonanie, że nadszedł wreszcie ich czas.
Pierwszy raz się zdziwili, gdy Rockets odskoczyli na 72:64. Nadal nie wchodził rzut Starksowi. Ewing grał już zdecydowanie w cieniu Olajuwona. Tylko Harper starał się zachować dystans. Knicks zdobyli się jeszcze na wysiłek, jak się później okazało -- ostatni w tym meczu. Po...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta