Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Dwa strzały w tył głowy

16 marca 1996 | Plus Minus | KM

Ulica, przy której mieszkał Bruno Schulz nosi imię Jurija Drohobycza

Dwa strzały w tył głowy

Krzysztof Masłoń

Przy wejściu do jednej z sal mieszczących się na piętrze Instytutu Pedagogicznego im. Iwana Franki w Drohobyczu widnieje skromna tablica informująca po ukraińsku, że w tym audytorium od 1924 do 1939 r. pracował Bruno Schulz, pisarz i malarz światowej sławy. "Uzupełniają" ten napis, wyryta chyba rylcem uwaga "durak" i gwiazda Dawida. Są jeszcze ślady oblania tego miejsca czymś żrącym, a i nad podłogą, dokładnie pod tablicą, ktoś musiał usilnie popracować, by tak ją zniszczyć.

W tym samym instytucie, w którym znaleźć się miało muzeum pamiątek, jest jeszcze interesująca rzeźba głowy Schulza. Zamknięto ją na klucz w sali tradycji wraz z innymi, podobno nie za wieloma, eksponatami. Jest sobota. To, że udało mi się w ogóle wejść do środka, zawdzięczam jedynie Alfredowi Schreyerowi, 74-letniemu miejscowemu nauczycielowi muzyki, uczniowi twórcy "Sanatorium Pod Klepsydrą". Portierka, której dziękujemy za wpuszczenie do instytutu, powiada uroczyście: -- Dla takich ludzi jak pan, panie Schreyer, to miejsce jest zawsze otwarte.

Pan Alfred kiwa siwą głową, a po chwili, śmiejąc się w kułak, mówi: -- Zmieniła się dopiero od czasu, gdy dziekan Jarosław Radewicz-Winnicki przywołał ją do...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Brak okładki

Wydanie: 701

Spis treści
Zamów abonament