Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Tam było tak bajecznie pięknie

09 kwietnia 2009 | Sport | Monika Rogozińska
Żeby umrzeć, trzeba żyć. On żył z całą pewnością – napisał jeden z internautów na wiadomość  o śmierci Piotra Morawskiego
autor zdjęcia: Monika Rogozińska
źródło: Rzeczpospolita
Żeby umrzeć, trzeba żyć. On żył z całą pewnością – napisał jeden z internautów na wiadomość o śmierci Piotra Morawskiego

W lodowej szczelinie na stokach ośmiotysięcznika Dhaulagiri zginął wczoraj najwybitniejszy polski himalaista młodej generacji. Miał 32 lata. Ciało wspinacza wydobyli ratownicy Tatrzańskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego, którzy wspinają się w tym masywie w ramach swojej wyprawy

Piotr Morawski schodził w trzyosobowym zespole z obozu II. Na wysokości 5760 m wpadł do rozpadliny o głębokości 20 m. W tej okolicy wspinali się też uczestnicy ekspedycji TOPR wraz z lekarzem. Z partnerem Piotra – Słowakiem Peterem Hamorem, wyciągnęli alpinistę ze szczeliny. Próby reanimacji nie dały rezultatu. Lekarz stwierdził zgon.

Tatry Morawski poznał w wieku 19 lat. „Pierwszy raz kolega zabrał mnie w góry zimą, przegonił po Orlej Perci i już wiedziałem, co chcę robić” – opowiadał. Wspinał się najchętniej w zimie, bo to było najtrudniejsze.

Wschody słońca

Osiem lat temu po raz pierwszy trafił w wysokie góry Azji – Tien-Szan. Po dwóch wyprawach, na których nie przekroczył wysokości 7000 m, dostał się na wyprawę najtrudniejszą z trudnych: zimową na drugi szczyt świata K2 (8611 m) od północnej, chińskiej strony. Tam poznawał swoje możliwości.

Dotarł wówczas wraz z dwoma towarzyszami najwyżej w dziejach zdobywania tej ściany zimą, na wysokość 7650 m. Chciał wspinać się dalej, ale jego ówczesny mistrz, Kazach Denis Urubko, kazał mu schodzić do bazy, gdy zobaczył, w jakim stanie są palce u nóg Morawskiego....

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Brak okładki

Wydanie: 8289

Spis treści
Zamów abonament