Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Dwie największe miłości

13 maja 2010 | Księga Kresów Wschodnich | Monika Małkowska
Ludomir Slendziński, Portret żony na tle Wilna, 1966 r. (fot. Galeria im. Slendzińskich w Białymstoku)
źródło: Rzeczpospolita
Ludomir Slendziński, Portret żony na tle Wilna, 1966 r. (fot. Galeria im. Slendzińskich w Białymstoku)
Ludomir Slendziński
źródło: Forum
Ludomir Slendziński

Galeria wschodnia

Ten typ malarstwa na kilkadziesiąt lat stracił popularność – teraz wraca na nie moda. Chodzi o sztukę XX-wieczną stylizowaną na dawne epoki, zwłaszcza na wczesny renesans. Realizm przedstawień idzie w parze z ich walorami dekoracyjnymi, psychologiczna prawda wizerunków – z chłodnym wyrafinowaniem kompozycji. Taka była twórczość Ludomira Slendzińskiego.

Najwybitniejszy przedstawiciel wileńskiego środowiska czasów międzywojnia rzadko używał płótna jako podobrazia. Najchętniej malował na desce, tekturze, gipsowej płytce. Twarde, nieelastyczne podłoże było mu niezbędne do złoceń, srebrzeń i rytów. Bo Ludomir Slendziński nie tylko malował iluzję przestrzeni, ale także imitował reliefami głębię. Fan włoskiego quattrocenta (sztuka XV wieku), starał się przywrócić współczesnemu malarstwu niegdysiejszą warsztatową perfekcję. Malował w konwencji neoklasycznej, kładąc nacisk na wycyzelowany rysunek i kompozycyjny...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Brak okładki

Wydanie: 8621

Spis treści
Zamów abonament