Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Po cichu wszedł na szczyt

08 lipca 2010 | Mundial | Michał Kołodziejczyk
źródło: REUTERS

Trener Holendrów przekonał rozkapryszone gwiazdy, że warto poświęcić się dla wspólnej sprawy

Rinus Michels, Leo Beenhakker, Dick Advocaat, Guus Hiddink, Frank Rijkaard, Louis van Gaal i Marco van Basten – przez ostatnie 20 lat reprezentację Holandii prowadzili albo trenerzy o wielkich nazwiskach, albo byli piłkarze, którym się wydawało, że do osiągnięcia sukcesu wystarczy im autorytet. Kiedy w 2008 roku ogłoszono, że kadrę przejmie Bert van Marwijk, niektórzy pukali się w głowę – przecież ten człowiek nigdy nie wywalczył nawet mistrzostwa Holandii.

Pomysł na drużynę miał prosty – chciał oduczyć piłkarzy niepotrzebnych zagrań. Do pomocy wziął sobie Franka de Boera i Phillipa Cocu, niemal natychmiast po jego nominacji z dalszej gry w kadrze zrezygnował Clarence Seedorf. Van Marwijk udawał zdziwionego, jednak prasa zastanawiała się, czy rezygnacji piłkarza nie wymusił trener. Do drużyny wrócił za to Mark van Bommel, który u Marco van Bastena nie chciał grać, ale własnemu teściowi nie potrafił odmówić.

O Van Marwijku mówiono trochę jak o belfrze, który próbuje przekonać rozkapryszone holenderskie gwiazdy, że warto poświęcić się dla wspólnego dobra....

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Brak okładki

Wydanie: 8668

Spis treści
Zamów abonament