Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Chwaleni, nie szanowani

16 września 2010 | Publicystyka, Opinie | Łukasz Warzecha
źródło: reporter
Nicolas Sarkozy i Bronisław Komorowski podczas pierwszej wizyty polskiego prezydenta we Francji
autor zdjęcia: Jacek Turczyk
źródło: PAP
Nicolas Sarkozy i Bronisław Komorowski podczas pierwszej wizyty polskiego prezydenta we Francji

- Cieszyłbym się, gdyby prasa niemiecka pisała, że Bronisław Komorowski będzie partnerem trudnym i wymagającym. Taka opinia się jednak nie pojawiła – pisze publicysta

Niedawno zdarzyło mi się brać udział w spotkaniu w niewielkim gronie, gdzie prócz mnie obecnych było jeszcze kilku publicystów zajmujących się problematyką międzynarodową. Jeden z nich, piszący dla lewicowego tygodnika, przekonywał namiętnie, że wielkim sukcesem dyplomacji spod znaku Donalda Tuska i Radosława Sikorskiego jest zdjęcie z Polski odium kraju rusofobicznego. W odpowiedzi zauważyłem, że realna polityka międzynarodowa nie posługuje się kategoriami z pogranicza psychologii, chyba że chodzi o wpływanie na opinię publiczną.

Taką właśnie rolę odgrywa łatka rusofobów: ma przekonać opinię publiczną w tym czy innym kraju, ewentualnie co naiwniejszych członków jego elity, że działania lub ostrzeżenia przed Rosją płynące z niektórych kręgów w Polsce nie mają racjonalnych podstaw, a są jedynie formą jakiegoś zakorzenionego w psychice uprzedzenia.

Beztreściowe zaklęcia

Prawdziwi przywódcy myślą w kategoriach czystego interesu. Interes Niemiec czy Francji w stosunku do Rosji a interes Polski są mocno odmienne. Aby wytłumaczyć, dlaczego rząd w Berlinie lub Paryżu tak chętnie współpracuje z na poły autorytarnym reżimem, który ma na swoim koncie agresję na suwerenne państwo, morderstwa polityczne i tłamszenie wolności, potrzebne są hasła takie jak rusofobia. Dzięki nim łatwo zbyć niewygodne ostrzeżenia i opinie.

Jeśli zrezygnować z...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Brak okładki

Wydanie: 8728

Spis treści

Styl życia

Zamów abonament