Pociągiem do Mostaru
Zakaz wstępu dla muzułmanów do chorwackiej części miasta formalnie już nie obowiązuje, lecz wiadomo, że mężczyźni nie są tam mile widziani.
Pociągiem do Mostaru
Przed tygodniem na odbudowany za pieniądze Unii Europejskiej dworzec kolejowy we wschodnim Mostarze (część muzułmańska) wjechał pierwszy -- po blisko pięcioletniej przerwie -- pociąg. Wśród pasażerów znajdował się prezydent Alija Izetbegović. Na stacjach, na których zatrzymywał się pociąg, prezydent wygłaszał pełne nadziei przemówienia, o "otwarciu muzułmańskiego okna na świat". Ten pierwszy skład dojechał bowiem aż do portowego Plocze, które leży na chorwackim wybrzeżu Adriatyku.
Pierwszy, ostatni?
Jestem na mostarskim dworcu. Najpierw, jak zwykle, szukam rozkładu jazdy. Nie ma. -- Ten pociąg to był chwyt propagandowy Zagrzebia -- mówi Muzułmanin o imieniu Suvar. -- Tudjman chciał się pokazać przed światem, że jest pokojowo nastawiony, bo za dwa dni leciał do Ameryki rozmawiać z prezydentem Clintonem.
-- Chorwaci podpisali mostarskie porozumienie, bo nie mieli innego wyjścia -- wielkie mocarstwa naciskały, a nawet groziły sankcjami. Ale Chorwaci najchętniej urządziliby nam tu drugą "Oluję" (wojskowa operacja "Burza", która przed...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta