Chłodny amok w Nowinach
Pieniędzy jest dużo, więc niektórzy mogą wpaść w amok albo doznać szoku. Coś podobnego spotyka ludzi, którzy nagle wygrają w totolotka. Zawsze kilku takich wybrańców losu dostaje hopla. Taką teorię ma wójt, człowiek w tych sprawach doświadczony. Wójt, wiedzą to wszyscy, niejeden miliard wydał na odrobinę szaleństwa.
Chłodny amok w Nowinach
Paweł Reszka
Na razie wszyscy są spokojni i zadowoleni, no, może poza Henrykiem Staniewskim, który chodzi po przyzakładowych ogródkach działkowych i klnie pod nosem. Na pierwszy rzut oka w miejscu, które wkrótce mogłoby stać się sceną dla szaleństw i rozpusty, nie ma niczego szczególnego.
Wąskie uliczki, kawiarnia "Pokusa" położona tuż przy rynku, młodzież "bawiąca się" na przystanku atobusowym wieczorową porą. Do tego komisariat policji położony na uboczu, gdzie komendant w randze młodszego aspiranta zapewnia, że nawet gdy chodzi o przestępczość, miasteczko jest w samym środku wojewódzkiej tabeli. Tak wyglądają Chęciny. Wieś Nowiny jest trochę inna. Po pierwsze, nie przypomina wsi. Kilkanaście sklepów, szkoła. Asfaltowe chodniki szersze i czystsze niż w sąsiedztwie, tylko na horyzoncie zamiast szczytów Gór Świętokrzyskich łatwiej dojrzeć czubki kominów cementowni. W sumie taka miejska wieś, też nic...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta


![[?]](https://static.presspublica.pl/web/rp/img/cookies/Qmark.png)