Technokraci zamiast wizjoneró
Grecy wybierają nowych deputowanych
Technokraci zamiast wizjoneró
Teresa Stylińska
W kampanii przedwyborczej w Grecji dzieją się różne dziwne i niezwyczajne rzeczy: prawie nie ma obowiązkowych do tej pory wieców, kandydaci do parlamentu nie wyżywają się w efektownych oracjach, a walka na hasła przeniosła się z ulic na ekrany telewizorów. Wyborcy okazują znikome zainteresowanie tym, kto po 22 września będzie reprezentować ich w Wuli, 300-osobowym parlamencie w Atenach. Najbardziej jednak zaskakują przywódcy dwóch głównych partii, którzy wypowiadają się tak, jakby postanowili zamienić się rolami.
Premier Kostas Simitis, socjalista z PASOK, tłumaczy więc, że dla dobra gospodarki, a także przyszłości Grecji w Unii Europejskiej, konieczne jest prowadzenie polityki oszczędności i zaciskania pasa. Taką politykę on, profesor ekonomii, zapowiedział, gdy w styczniu tego roku obejmował stanowisko szefa rządu, i nie zamierza jej ani na jotę zmienić. Simitis jest dość sztywny i oficjalny w sposobie bycia, niełatwo przychodzi mu nawiązanie kontaktu z wyborcami. Natomiast Miltiades Ewert, konserwatysta z Nowej Demokracji, żywy i spontaniczny, zamienił się wpopulistę -- szafuje obietnicami, od rozszerzenia systemu świadczeń socjalnych po obniżenie podatków.
Ale, wbrew pozorom,...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta


![[?]](https://static.presspublica.pl/web/rp/img/cookies/Qmark.png)