Przyzwoitość ważniejsza od czołgów
Od lat armia przez polityków i generalicję traktowana jest jak ludność podbita, którą można eksploatować bez szacunku i umiaru, rozrzucając na wojny i misje bez odpowiedniego wyposażenia i uzbrojenia – ostrzega analityk ds. bezpieczeństwa
Reformy i modernizacja wojska od lat się nie udają. Lotnictwo nie może się podnieść po katastrofach, marynarka wojenna tonie w korupcji, czego symbolem jest nieukończona od dziesięciu lat budowy korwety Gawron i liczne śledztwa, a wojska lądowe ugrzęzły w Afganistanie i poniosły symboliczną porażkę w prowincji Ghazni, gdzie odpowiedzialność za strefę przejmą z powrotem Amerykanie. Do tego wszystkiego wojskowy prokurator zwalczający korupcję w armii strzela do siebie w telewizji, na żywo.
Armia maszeruje do cywila
Jak w filmach Hitchcocka, najgorsze jednak dopiero przed nami. Wygląda na to, że kryzys w armii mocno uderzył w jej ducha i morale, które sięgnęło dna, dlatego kadra tysiącami odchodzi z wojska. W 2011 roku odeszło blisko 7 tys. żołnierzy. Blisko 6 tys. z nich zrobiło to na własną prośbę, a 40 proc. z nich nie nabyło praw emerytalnych. To zaskakująca decyzja z ich strony, zważywszy na rozchwiany rynek pracy. Ten trudny krok oznacza jednak, że przeważnie młodzi żołnierze, z tzw. doświadczeniem misyjnym, którzy w każdej instytucji są zaczynem zmian, stracili nadzieję na uczciwy rozwój zawodowy w armii.
Dzisiaj – po szumnych zapowiedziach byłego szefa MON Bogdana Klicha – nikt w wojsku nie wierzy, że misje w Iraku i Afganistanie pomogły unowocześnić siły zbrojne i zmienić kadrowo jej oblicze. – Nasi żołnierze uczestniczący w niebezpiecznych...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta