Dlaczego tak ich drażni
Zaprzysięgli zwolennicy Radia Maryja i telewizji Trwam chętnie porównują o. Tadeusza Rydzyka do św. Maksymiliana Kolbego. Nieco upraszczając, można rzec, że różnice są dwie.
Przede wszystkim dyrektorowi toruńskiej rozgłośni do zostania świętym brakuje drobiazgu – oddania swojego życia za drugiego człowieka. Nie można z góry zakładać, że redemptorysta nie zostanie poddany również takiemu testowi. Nie można też wykluczać, że mu sprosta, bo, jak wiadomo, Pan Bóg poddaje ludzi tylko takim próbom, jakim są oni w stanie podołać.
Ale jest i druga różnica między charyzmatycznymi zakonnikami – to warunki, w jakich przyszło im pracować. Św. Maksymilian działał w społeczeństwie katolickim. To prawda, że rosnące w siłę antyklerykalne środowiska już w okresie międzywojnia podkopywały wiarę Polaków, ale wówczas wciąż byliśmy narodem silnym swoją religijnością, przywiązaniem do Matki Boskiej...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta