Godzinami wozili bezdomnego
Przez cztery godziny policjanci szukali bezdomnemu noclegowni. Powód? Nie wiedzą, gdzie są wolne miejsca
Zgłoszenie o bezdomnym na Dworcu Zachodnim, który potrzebował pomocy, policjanci dostali w nocy ze środy na czwartek. Siedem minut później przy mężczyźnie był już radiowóz, który go zabrał.
Od drzwi do drzwi
Mundurowi z Woli, bo to oni podejmowali tę interwencję, podjechali najpierw do ośrodka przy ul. Żytniej. Tam nie było miejsc, więc funkcjonariusze pojechali dalej – do schroniska na ul. Wolskiej.
Tutaj też nie przyjęto mężczyzny. – Został zbadany alkomatem i okazało się, że jest pijany. Miał 0,7 promila. Takich osób zgodnie z naszym regulaminem nie przyjmujemy – usłyszeliśmy w schronisku. Pracownik dodał też, że w tej chwili jest komplet i osoby przywożone przez policję oraz straż są odsyłane do noclegowni. – Chyba że ktoś sam się do nas zgłosi, wtedy nie odsyłamy, ale...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta