Doliny duchów
Bośnia i Hercegowina po wojnie: Federacja Muzułmańsko-Chorwacka
Doliny duchów
Zima przychodzi tu wcześnie i nagle. Gdy wyjeżdżaliśmy z Livna, kropił kapuśniaczek, chwilami przez chmury prześwitywało nawet słońce. Po półgodzinnej wspinaczce droga zaczęła się robić coraz bardziej biała i śliska. Ogarnęła nas śnieżyca. Ostrożnie omijamy stojący w poprzek drogi opancerzony transporter IFOR-u, gotów do wyciągnięcia drugiego, który wpadł w poślizg i zsunął się z drogi. Na szczęście zatrzymał się na skalnych występach. Gdyby nie one, runąłby w przepaść.
W dolinach opustoszałe przysiółki, wsie, miasteczka. Wieje grozą. -- To są doliny duchów -- mówi kierowca.
Dayton to teoria
Glamoć. Urząd miasta i gminy. Nad budynkiem powiewa spłowiała od słońca i postrzępiona przez wiatr flaga Chorwackiej Republiki Herceg-Bośni. Nad drzwiami tablice z nazwą tego chorwackiego minipaństewka w Bośni i Hercegowinie. Pracownicy misji OB-WE w Livnie (stolica kantonu dziesiątego) mówią, że co prawda oficjalnie Herceg-Bośnia już nie istnieje i trwa proces przekazywania władzy urzędom federacji, ale w praktyce różnie to bywa. -- Nadal w użyciu są stare druki i pieczątki. Obowiązuje zasada, że na korespondencję, która w jakiś sposób podkreśla istnienie tej chorwackiej republiki w BiH, nie odpowiadamy --...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta