Nazwisko mam po mamie
Mia Wasikowska | Z młodą gwiazdą kina o rolach, ambicjach i o polskich korzeniach rozmawia Barbara Hollender.
Rz: Konsekwentnie używa pani nazwiska Wasikowska i to w wersji polskiej, a nie angielskiej, z końcówką „i".
Mia Wasikowska: Moja mama jest Polką. Przyjechała do Australii, mając 11 lat, ale zawsze utrzymywała kontakt z krajem. Kiedy wyszła za mąż i urodziła się moja siostra Jess, a potem ja i brat, rodzice postanowili, że będziemy nosić nazwisko mamy. Dla niej Polska, Europa, są bardzo ważne, więc dla mnie też. Podpisuję się Wasikowska z dumą.
Ma pani 24 lata, a za sobą współpracę z wielkimi reżyserami: Timem Burtonem, Gusem van Santem, Mirą Nair, Johnem Hillcoatem, Parkiem Chan-wookiem, Jimem Jarmuschem. Na premierę czeka „Maps to the Stars" Davida Cronenberga z pani udziałem. Można dostać zawrotu głowy.
Każdy z tych reżyserów ma własny sposób patrzenia na świat i myślenia o sztuce. Spotkanie z nimi jest wielką przygodą. Brzmi to banalnie, ale tak jest. Podobnie jak świetną szkołą zawodu jest możliwość gry z Judi Dench czy Julianne Moore.
Podobno pierwsze lekcje aktorstwa...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta