Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Wracam do pracy z Agnieszką Holland

09 grudnia 1993 | Kultura | BH

Wracam do pracy z Agnieszką Holland

Z Adamem Holendrem rozmawia Barbara Hollender

W Polsce często słyszy się opinię: nasi operatorzy zrobili karierę na Zachodzie, ponieważ potrafili wyczarować cuda pracując na nie najlepszym sprzęcie, a na dodatek są znacznie tańsi niż ich zachodni koledzy. To prawda?

W pewnym sensie tak. Wynieśliśmy z łódzkiej szkoły filmowej wspaniałe doświadczenia. Byliśmy lepiej przygotowani do wykonywania swojego fachu niż absolwenci szkół w Kalifornii. Im się wydawało, że do zrobienia zdjęć potrzebna jest ogromna maszyneria. My wiedzieliśmy, jak to zrobić bez wielkich nakładów. Poza tym w Ameryce istnieje schemat kariery narzucony przez związki zawodowe: najpierw trzeba mieć wieloletnią praktykę, potem dopiero zostaje się operatorem. W Polsce dochodziło się do samodzielności dużo szybciej.

Jak więc wyglądały początki pana amerykańskiej kariery?

Wyjechałem z Polski w 1966 roku. Nie miałem pieniędzy, nie znałem angielskiego. Więc najpierw przez 4 miesiące uczyłem się języka. Kiedy już mogłem się jakoś porozumiewać, dostałem pierwszą pracę: byłem kierowcą półciężarówki i nosiłem sprzęt za filmowcami robiącymi na 16-milimetrowej taśmie filmy dokumentalne. Obserwowałem, jak kręci się w Nowym Jorku średniozawodowe obrazy.

Ale droga od kierowcy...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Brak okładki

Wydanie: 136

Spis treści
Zamów abonament