Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Jego rakieta śpiewała

18 kwietnia 2015 | Plus Minus | Bartosz Klimas
Władysław Skonecki podczas meczu Polska – Austria. Kwiecień 1956 r., Warszawa. Fot. Henryk Grzęda
źródło: CAF/PAP
Władysław Skonecki podczas meczu Polska – Austria. Kwiecień 1956 r., Warszawa. Fot. Henryk Grzęda

W Monte Carlo kończy się właśnie wielki turniej. 
60 lat temu na najpiękniejszym korcie świata 
wygrywał Władysław Skonecki – tenisista wybitny, 
którego życie było równie barwne, jak tragiczne.

Korty z widokiem na morze. Na trybunach celebryci, na parkingu ferrari i lamborghini, na placu boju najlepsi walczą o miliony. Monte Carlo to organizowany od 1897 roku turniej bajka, w której są też polscy bohaterowie.

Już w latach 30. XX stulecia krajowa czołówka tenisistów – z Jadwigą Jędrzejowską, Ignacym Tłoczyńskim, Józefem Hebdą – wyjeżdżała w lutym na Riwierę Francuską, by grać w turniejach, z których najznamienitszy był ten w Monte Carlo. Tu wiosna przychodzi szybko i prawie zawsze świeci słońce.

Wiele lat później zaświeciło też dla Wojciecha Fibaka, który w 1976 roku grał w finale przeciwko Argentyńczykowi Guillermo Vilasowi i wygrał turniej deblowy wraz z Niemcem Karlem Meilerem (pokonali parę Vilas – Bjoern Borg). Fibak zawsze przypomina, że właśnie wtedy przebił się w świat – to był jeden z pierwszych turniejów najwyższej rangi, w których udało mu się dojść do finału.

Jednak najwięcej o polskim tenisiście mówiło się w Monako w pół drogi między Tłoczyńskim a Fibakiem. W 1953 i 1955 roku turniej wygrywał Władysław Skonecki. W pierwszym finale pokonał mistrza Wimbledonu i dwukrotnego zwycięzcę Roland Garros Jaroslava Drobnego – reprezentującego Egipt Czecha, który w 1949 roku uciekł z ojczyzny rządzonej przez komunistów. Po grze mieli o czym rozmawiać, bo Skonecki zrobił to samo w roku 1951....

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Wydanie: 10119

Wydanie: 10119

Zamów abonament