Dziadek narodu
Po dwóch kadencjach w Pałacu Elizejskim Jacques Chirac odchodził w niesławie, sponiewierany krytyką i szyderstwem. Dzisiaj, ledwie osiem lat później, Francuzi uznają go za najlepszego szefa V Republiki.
Lewicowy prezydent Francois Hollande nie jest cool. Za takiego rodacy chcą natomiast uważać właśnie Jacques'a Chiraca, przed wszystkimi innymi głowami V Republiki. Nic to, że w 2007 r., gdy jego druga kadencja dobiegała końca – a konstytucja dawała mu prawo ubiegania się o trzecią – wyganiali go z Pałacu Elizejskiego krytyką i szyderstwem. Istotnie, jego polityczne dokonania nie były imponujące, wizje – trudno dostrzegalne, autorytet nie przytłaczał, przymiot charyzmy nie był mu dany. Wielkości postaci dowodził głównie jej wzrost (190 cm), ale na Chiraca za duże były przecież i szaty męża opatrznościowego V Republiki. Zostały skrojone na miarę Charles'a de Gaulle'a i nie leżały dobrze na żadnym z jego następców.
Współczesna Francja miała tylko jednego Ojca Narodu. Po generale de Gaulle'u byli to (wedle oceny publicysty Erica Zemmoura) co najwyżej tatusiowie. Jacques Chirac nie jest zgrzybiałym starcem, ale ma już swoje 82 lata – i na mniej nie wygląda. Dziadek Narodu, jako żywo. Schorowany, dotknięty postępującą demencją, wszystkiego dziś już nie pamięta. I jemu więc Francuzi nie muszą pamiętać wszystkiego. Tylko to, co najlepsze. I co z upływem lat jeszcze pięknieje, jak to we francuskiej zbiorowej pamięci zdarza się często.
Co wnuczęta zapamiętały? Najpierw rocznicę: w maju minęło 20 lat od pierwszego zwycięstwa Chiraca w wyborach prezydenckich (kandydował wtedy po raz czwarty). Na jubileusz dostał...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta