Sterowana rewolucja
Zmiany, do jakich doszło przed blisko 30 laty w naszej części Europy, zostały wyreżyserowane na Kremlu. Dziś mamy do czynienia z powtórzeniem tej operacji.
Żadna data w najnowszej historii Europy nie jest tak bardzo znana jak rok 1989. Wszyscy przecież wiedzą, że w tym właśnie roku zawalił się komunizm, a nad podzielonym dotąd kontynentem zatriumfowały wolność i demokracja. Wydaje się, że zdarzył się cud, bo przecież zaledwie rok wcześniej upadek komunizmu zdawał się w Europie nierealną mrzonką. Pamiętają Państwo rok 1987? Albo nawet 1988? Gdyby wtedy ktoś oznajmił, że zbrodniczy system dożywa właśnie swoich ostatnich dni, wymownie postukalibyśmy się w czoło. To wydawało się niemożliwe.
No właśnie. Zastanawiające jest, że komunizm upadł nagle, z zaskoczenia. Że nikt się tego nie spodziewał. A skoro nikt w Europie Środkowej i Wschodniej nie spodziewał się rewolucji, to kto właściwie tę rewolucję przygotował? W Polsce mieliśmy przynajmniej jakąś opozycję. Ale w Bułgarii? W Mongolii? Albo, żeby nie szukać tak daleko, w NRD czy Czechosłowacji? Tam inwigilacja obywateli przez służby bezpieczeństwa była tak powszechna, że powstanie jakiejkolwiek struktury opozycyjnej liczącej więcej niż kilkanaście osób nie wchodziło w rachubę. Nie, tej wielkiej rewolucji 1989 roku nie mogła zorganizować opozycja, przeczą temu zdrowy rozsądek i pobieżna choćby wiedza na temat aparatu represji w państwach komunistycznych.
Zastanawiające jest również, jak mało w gruncie rzeczy wiemy na temat 1989 roku. Bo gdyby odcedzić te wszystkie okrągłe i trójkątne stoły, fotografie...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta