To prowokacja! Towarzysze! Uspokójcie się!
W ciągu sześciu godzin rumuński dyktator, przed którym wszyscy drżeli, i jego znienawidzona żona zamienili się w więźniów. Z władców stali się starym małżeństwem, które nie ma już nikogo. Wszyscy ich zdradzili i opuścili. Thomas Kunze
W czwartek, 22 grudnia 1989 r., Nicolae Ceausescu nakazał zorganizowanie w Bukareszcie wiecu potępiającego powstańców. Poza tym w całym kraju funkcjonariusze partyjni otrzymali nakaz przyjścia do zakładów pracy w celu odwiedzenia robotników od udziału w krytycznych wobec reżimu demonstracjach. Wiec miał pokazać, że ludność stoi nadal po stronie Ceausescu.
Generał Viktor Stanculescu, wiceminister obrony, wrócił w nocy z 21 na 22 grudnia z Timisoary do stolicy. Będzie jedną z kluczowych postaci wydarzeń, które zaraz nastąpią. Rankiem 22 grudnia poprosił lekarza wojskowego o założenie gipsu na lewą nogę. Chciał mieć pretekst, żeby nie iść do ministra obrony, który znajduje się wraz z Ceausescu w budynku KC [Komitetu Centralnego Rumuńskiej Partii Komunistycznej – przyp. red.] i szuka go od trzeciej w nocy. [...]
Rankiem 22 grudnia w budynku KC odbyło się raz jeszcze posiedzenie Egzekutywy Komitetu Politycznego. Ceausescu poinformował o śmierci ministra obrony Milei, który popełnił samobójstwo. Wódz obwinił „zdrajcę Mileę" o to, że nie powziął właściwych kroków przeciwko rewolcie. Gheorghe Radulescu i Ion Radu relacjonują, że utracono kontrolę nad robotnikami z wielkich zakładów. Mieli być zawiezieni w zorganizowanych kolumnach na rozpoczynający się zaraz w centrum Bukaresztu wiec, żeby odegrać zwyczajowe sceny z klaszczącymi ludźmi, ale...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta