Czyje te bransoletki?
To była jedna z największych sportowo-kryminalnych afer w PRL. Kilku koszykarzy trafiło do więzienia, jednemu z najlepszych graczy Europy Włodzimierzowi Tramsowi złamano karierę, a koszykarska Legia Warszawa już nigdy nie była tak potężna jak w latach 60. Afera miała też swą piłkarską odnogę, w tle była rywalizacja milicji i wojska o kontrolę nad sportem.
Piątek, 12 lutego 1971 r. Warszawa. Przedpołudnie na Dworcu Gdańskim. Na peron wjeżdża opóźniony pociąg sypialny z Wiednia z wracającymi z Neapolu koszykarzami Legii.
Adam Wielgosz wygląda przez okno i widzi na peronie mężczyzn w skórzanych płaszczach i tyrolskich kapeluszach. Pierwszy z pociągu wyskakuje Tomasz Storożyński. Od razu podchodzą do niego dwaj cywile.
– Siatkarze Legii? – słyszy pytanie.
– Nie, koszykarze – odpowiada.
– To proszę wszyscy cofnąć się do pociągu. Kierownik ma zebrać paszporty i czekać.
Po chwili z bagażami, pod eskortą, członkowie ekipy przechodzą do budynku dworcowego urzędu celnego na kontrolę osobistą i pierwsze przesłuchania.
Kolejne wezwania dostaną jeszcze tego samego dnia wieczorem. Będzie wiele przesłuchań.
Na dworcu wśród członków rodzin, żon i narzeczonych, czekali na koszykarzy znany aktor i piosenkarz Bohdan Łazuka i kolega z zespołu Ryszard Żurek, który nie pojechał do Neapolu.
– Widząc nas eskortowanych, od razu zrobili w tył zwrot. Pomachali nam tylko i odeszli – wspomina Wielgosz.
Owoc zakazany
Celnicy i funkcjonariusze rozpoczęli kontrolę w przedziałach zajmowanych przez drużynę zaraz za przejściem granicznym w Zebrzydowicach. Działali z determinacją, ale i pewnością – jakby wszystko wiedzieli. Odkręcali lampy i drewniane ściany slipingów....
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta