Dobrobyt z aerozolu
Smog? Nie, dym! Błądząc wzrokiem po drogowskazach marketu budowlanego, zobaczyłam nagle siwą smużkę. Wychodziła z jakiegoś urządzenia, połączonego z resztą świata kablem. Tak to się zaczyna, pomyślałam.
Zaczepiam mężczyznę w kolorowych ogrodniczkach, który akurat obok pcha wielki wózek.
– Nie, to nie pożar! To taki wynalazek, żeby ładnie pachniało – spocony, z przekrwionymi oczami pracownik marketu jeszcze ma siłę na sarkazm. – Tu psika zapachem drewna, a zobaczy pani na ogrodzie!
Rzeczywiście, w dziale drewna pachnie jak w górskim tartaku. W ogrodniczym bukiet fiołków, w dziale śmietników zaś... No nie, to już naturalny odór taniego plastiku. Uff.
Przypomniało mi się, jak w samolocie do Wenecji mężczyzna z sąsiedniego fotela opowiadał mi o swojej firmie śmieciarskiej. Wracał właśnie z egzotycznych wakacji na Mauritiusie, przebrany za skromnego turystę, w bluzie z kapturem, z nicianą bransoletką na przegubie zamiast rolexa. Jest śmieciowym potentatem...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta