Eemeryt w trójkącie bermudzkim
Mężczyźni na emeryturze żyją często pomiędzy kanapą, telewizorem a kuchnią. Jak ich wyrwać z tego kręgu?
Kiedy Zofia wejdzie do domu i usłyszy kłócących się polityków, już wie, że mąż jak zwykle siedzi przed telewizorem. Bo odkąd przeszedł na emeryturę, liczy się dla niego głównie telewizja, a latem działka. – Ja też lubię podyskutować o polityce, ale przede wszystkim lubię być wśród ludzi – mówi Zofia Januszkiewicz-Diakowska, prezes i założycielka Uniwersytetu Trzeciego Wieku (UTW) w Ciechanowcu na Podlasiu. – Kiedy się człowiek spotka z drugim człowiekiem, zajmie sportem, jakimiś robótkami, od razu umysł inaczej pracuje. Ale męża do tego nie przekonałam. Nie chce chodzić na zajęcia na naszym uniwersytecie.
Damian Hamerla, szef Fundacji Rozwoju Świętochłowic, był pewien, że „rekrutacja" seniorów do projektu „Śląski plac wczoraj i dziś", w którym chodzi o pokazanie poprzez fotografie, jak zmieniły się śląskie podwórka (w śląskiej gwarze plac oznacza podwórko), pójdzie gładko. Kto jak kto, ale kobiety, których jest pełno w organizacjach pozarządowych, mają siłę perswazji i przekonają mężów, że warto coś robić, a nie tylko siedzieć w domu. A tu nic. Mężowie wolą kapcie i telewizor, niż wyjść do ludzi i zrobić razem coś pożytecznego – tłumaczyły Hamerla.
– Ludzie pytali: A co ja z tego będę miał? – mówi Jerzy Brum, 71-letni emeryt, koordynator tego projektu. – Przecież wygodniej po śniadaniu zasiąść przed telewizorem. A...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta