Kościół katolicki czeka schizma
Rzymianie traktowali swoje skomplikowane mechanizmy kontroli i równowagi jako doskonałe i niezmienne, przez co nie umieli przystosować się do zmieniającej się rzeczywistości. Podobnie robi teraz Zachód. A to błąd - mówi Robert Harris, pisarz, autor „Oficera i szpiega".
Plus Minus: Najkrócej jak to możliwe, o czym jest książka „Konklawe", która 15 marca trafi do polskich księgarni?
Robert Harris: Przedstawiając kulisy wyboru papieża, obnażam mechanizmy władzy w Kościele rzymskokatolickim.
Skąd taki temat?
Polityką interesuję się od zawsze, opisuję ją z różnych perspektyw właściwie w każdej z moich powieści. Ale od dawna zajmowały mnie też same konklawe, to, jak tak naprawdę się odbywają, co jest niedostępne dla opinii publicznej. Ponad stu mężczyzn zamyka się przed światem, a po kilku dniach wybiera spośród siebie głowę Kościoła. Kiedy zacząłem zbierać materiały, utwierdziłem się w przekonaniu, że to właściwy punkt wyjścia do niesamowitej historii.
Dużo tych materiałów pan zebrał?
Całkiem sporo. Oczywiście przeczytałem wszystko, co było dostępne, ale ważniejsze było uzyskanie dostępu do wnętrz watykańskich. A miałem to szczęście, że wpuszczono mnie gdzie tylko chciałem, praktycznie do wszystkich miejsc związanych z konklawe. Mam na myśli zarówno Dom Świętej Marty, gdzie kardynałowie wówczas mieszkają, jak i drogę, jaką pokonują do kaplicy Sykstyńskiej, a nawet prywatne pomieszczenia papieskie.
Dzięki temu i rozmowom m.in. z kardynałami byłem w stanie złożyć w całość obraz poprzednich konklawe, a dzięki temu wyobrazić sobie, jak...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta