Ruszyć z miejsca
ROSJA
Reformy gospodarcze nie przyniosły korzyści zwykłym obywatelom
Ruszyć z miejsca
PIOTR JENDROSZCZYK
z moskwy
Zrekonstruowany gabinet rosyjski z zadziwiającą łatwością pokonał pierwszą przeszkodę na swej drodze. Była nią czwartkowa ogólnorosyjska akcja protestów pracowniczych.
Rządowi udało się porozumieć z przywódcami związkowymi, którzy zrobili, co mogli, aby protesty nie wyszły poza dozwolone ramy.
Nie było to zbyt trudne zadanie, jeśli weźmie się pod uwagę nieomal pełną zależność od rządu największej rosyjskiej centrali związkowej, jaką jest Federacja Niezależnych Związków Zawodowych. Jak twierdzi Siergiej Markow, ekspert Fundacji Carnegie, rząd mógłby w każdej chwili posłać związki zawodowe -- a zwłaszcza ich przywódców -- z torbami. Aby tego dokonać, wystarczy znacjonalizować majątek związkowy odziedziczony po komunistycznych poprzednikach.
Para w kipiącym kotle
Z drugiej strony antyrządowych i antyprezydenckich haseł, które rozbrzmiewały w całej Rosji, nie można ignorować. Wszystko wskazuje na to, że do takiego wniosku doszedł już wcześniej prezydent Borys Jelcyn, a ściślej -- jego były szef administracji Anatolij Czubajs. Ten ostatni zaproponował gruntowną reorganizację nie tak dawno utworzonego rządu. Nie brak...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta